Re: Stanley Maruda


Gdyby przyjąć że katolik to jest ktoś, kto żyje zgodnie z nauczaniem Ewangelii i Dekalogiem to by się okazało że w Polsce katolików w ogóle nie ma, albo w najlepszym razie jest ich raptem kilka procent. Większość jest katolikami tylko z nazwy a spora część nawet i tego nie dostrzega 😏 Przebywanie w kościele nie […]

Skąd te ponure wizje i statystyki? Czy w Twoim lokalnym kościele jest rzeczywiście aż tak fatalnie?

Przyznam, że jestem zdziwiony, ponieważ obserwuję trend wręcz odwrotny. U mnie świątynia żyje. Na Eucharystii nadal sporo ludzi, część z nich mocno wierzy, że jest tam też obecny Nasz Pan. Na spotkaniach biblijnych coraz więcej osób. Coraz więcej osób pyta mnie o Boga, o to jak mogę żyć i jak żyje w kościele katolickim, o wiele rzeczy.

Rzecz jasna jest spora betonoza w wyższych kręgach i czasem na parafiach, ale od tego jesteśmy my, by upomnieć braci kapłanów i porządkować swoje parafie, niezależnie od tego czy to popularne czy nie, czy się danemu księdzu to podoba czy nie, czy się oburzy czy nie. Ewangelia jak mawia kardynał Konrad Krajewski jest „piękna jak wiosna i ostra Jak miecz” – czasem trzeba tego miecza użyć wobec kapłanów, aby im o tej wiośnie przypomnieć. Do tego jednak jest potrzebna odwaga, modlitwa i poczucie odpowiedzialności za braci w wierze.

Wracając do pytania: gdzie jest tak fatalnie? Pytam o konkretną (Twoje parafię) i co Robisz bracie, aby to zmienić? Jak mogę Ci w tym pomóc?

Pytam, bo z tego co Piszesz łączy nas wiara w Jezusa Chrystusa Nazarejczyka i wspólnota kościoła powszechnego, ale różni chyba jedno. Ja jestem wdzięczny i szczęśliwy, że Pan dał mi możliwości życia w tej wspólnocie, choć kupę gnoju trzeba jeszcze taczkami z niej wywieźć (szczególnie z mojego życia), a Ty tak często wspominasz, że Ci wstyd, że Jesteś katolikiem. Z czego to Bracie wynika? Czy to pedagogika wstydu przynosi owoce, a może proces zmieniania kościoła na lepsze u Ciebie jeszcze idzie mozolnie?

Czas podwijać rękawy, bo kościół to my. Bo to my jesteśmy współodpowiedzialni za to w jakim kierunku on podąża. To my mamy obowiązek zgodnie z sumieniem działać w momencie, gdy dzieje się coś złego, bo w przeciwnym razie jesteśmy winni grzechu bezczynności.

Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że wylewanie blogowych pomyj na kk nie nosi znamion zmieniania kościoła, bo w takim przypadku już mielibyśmy Święty kościół świętych ludzi.

Nie jesteśmy święci, ale spokojnie pracujemy nad tym 😊

7 myśli w temacie “Re: Stanley Maruda

  1. Stanley Maruda pisze:

    Tak, kościół to my, ludzie którzy w sporej części mają kompletnie wywalone na Dekalog a ich katolicyzm ogranicza się jedynie do latania do kościoła. Kościół to również biskupi którzy są niechętni by robić jakiekolwiek porządki, papież który bredzi od rzeczy, kapłani którzy wystawiają naszą religię na pośmiewisko wyprawiając Bóg wie co (z roku na rok jest coraz więcej skandali) a nad tym wszystkim czuwa święty, który za życia udawał że pedofilii w kościele nie ma, mimo że spotykał się z ofiarami zboczeńców. W skrócie tak wygląda obraz katolicyzmu w Polsce. Co do statystyk, to te podawane przez Episkopat mówią jasno że: jest spadek powołań, uczestniczących we mszach wiernych i uczniów chodzących na religię a liczba spraw dotyczących pedofilii nie maleje.

    Polubienie

Dodaj komentarz